ZAKŁADNICY EKSTREMIZMU #zatrzymania

Od wczoraj próbuję ogarnąć uczucie, które doskonale opisał Paweł Lęcki - "odczuwam coś między wkurwem, a poczuciem klęski. Coś w okolicy rozpaczy i chęci kompletnej rezygnacji przy jednoczesnej niezgodzie na całą sytuację". Czytam wypowiedzi nauczycieli i rodziców, pełne goryczy słowa ludzi, którym odbiera się wiarę i poczucie sensu. Słyszę coraz więcej głosów o porzuceniu nauczania i przebranżowieniu się, o poszukiwaniu nowych dróg w życiu. Czytam apele, wpisy i artykuły pełne pytań o nas jako społeczeństwo obywatelskie, spadkobierców "Solidarności".
Już nie denerwuje mnie to, co wyprawiają z edukacją. Moja czara goryczy wylała się wraz z likwidacją gimnazjów. Wtedy stało sie dla mnie jasne, dokąd zmierzamy. Słowa Pawła odnoszę raczej do całej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy.
Zawsze uważałam, że istnieją w życiu dwa zajebiście ważne pytania: po co? i dlaczego? Zatrzymałam się więc i zadałam sobie pytanie: Dlaczego coś takiego jest w ogóle możliwe w XXI w. w centrum Europy, w społeczeństwie, dla którego wolność jest wartością najważniejszą? Dlaczego ludzie nie protestują?
Odpowiedź nie okazała się wcale trudna. Powód jest ten sam, który pchnął jak by nie patrzeć cywilizowany naród niemiecki w objęcia hitleryzmu czy też wzmacnia struktury terrorystyczne w krajach arabskich. Rządzi nami partia, której organizacja i sposób działania do złudzenia przypominają organizacje ekstremistyczne.
Kiedy patrzę na opracowane przez Maghaddama schody ukazujące proces radykalizacji, widzę rządzących nami polityków, którzy stworzyli organizację mającą swoją własną rzeczywistość, tożsamość, wartości, zasady moralne i język komunikacji ze zwolennikami. To już nie jest tylko radykalna ideologia na poziomie poznawczym, która mieści się w pluralistycznym systemie demokracji. To grupa ekstremistyczna, która swój sukces łączy z przemocą, atakami słownymi i dyskryminacją skierowanymi przeciwko tym, którzy są przeciw lub stoją na drodze do celu. Idąc ścieżką radykalizacji, dotarliśmy już na poziom 3 (z opisanych 5), gdzie moralność zostaje odwrócona. To dlatego kłamstwo jest nazywane prawdą, a zło dobrem. Dobre i prawdziwe jest tylko to, co służy organizacji i jej celom (np. taki Mejza). Stąd już tylko krok do zdehumanizowania "wrogów" i podjęcia radykalnych działań przeciw nim. Zgodnie z zasadą, kto nie jest z nami, jest przeciwko nam. Możemy zapomnieć o tym, że obecną sytuację zmienią mechanizmy demokratyczne. To tak jakbyśmy chcieli zlikwidować Państwo Islamskie w drodze referendum. Staliśmy się zakładnikami we własnym kraju, w rękach ludzi, dla których jedyną drogą do osiągnięcia celu jest przemoc.

 

Komentarze

Popularne posty