Bez stref #zatrzymania

Niedzielny poranek. Wypiłam kawę wśród kwiatów na balkonie, pogłaskałam kota, miałam czas na zatrzymanie w pędzie codzienności. Sielankowo, prawda?  Otóż nie. Obok mnie, na stole leżał telefon. Siedziałam w pełnym osłupieniu. Ręce mi się trzęsły. W myślach i całym ciele czułam coraz bardziej kipiącą złość. Złość na siebie i na nas wszystkich, którzy siedzimy w fotelach, na balkonach, w kościelnych ławach, przed komputerem i przyglądamy się nienawiści, która dzieje się obok. Nakładamy radośnie na zdjęcie profilowe nakładkę "strefa wolna od nienawiści" i czujemy się usprawiedliwieni. Nie, nie jesteśmy ok.  Obojętność na zło, bierność wobec niego czyni nas współodpowiedzialnymi. A my wciąż jesteśmy bierni. Wciąż czujemy się bezsilni.  NIE ZGADZAM SIĘ.
Nie zgadzam się na to, co dziś rano zobaczyłam na zdjęciach z Białegostoku. 

Poniżej fotografie  ze stron: Obywatel KP fotografia, Spacerowiczka  oraz P.Balejko Fotografia
NIE ZGADZAM SIĘ JAKO CHRZEŚCIJANKA
Nie jestem katoliczką, ale ważne dla mnie osoby należą do tego Kościoła. Mówią, że "nie praktykują" albo, że "wierzą w Boga, a nie w Kościół".  Nie chcę tego oceniać. Nigdy nikogo nie namawiałam do takiej czy innej postawy duchowej. Ale powiem jedno - widząc, co się dzieje na ulicach, w mediach, w państwie, w kościołach - jest mi wstyd, że pochodzę z rodziny katolickiej. Jest mi wstyd, że byłam w tym Kościele, który szczuje ludzi na siebie i na każdym kroku pokazuje, że ma za nic podstawowe prawdy wiary katolickiej - Ewangelie, Tradycję, Urząd Nauczycielski Kościoła, postanowienia soborowe, papieża [pisałam o tym tutaj].  Jeśli ktoś nazywa siebie katolikiem, figuruje w rejestrach tego Kościoła, uczestniczy w tradycji (śluby, komunie, święcenia...) - to znaczy, że  zgadza się na to, co się dzieje lub biernie stoi z boku i się przygląda, jaki kolejny krok zrobią fanatyczni hierarchowie.
1. Nie zgadzam się na używanie wizerunku mojego Boga przeciwko drugiemu człowiekowi. Nieważne, skąd pochodzi podobizna Chrystusa - z kościoła, zboru, cerkwi. Jej miejsce jest w miejscu uświęconym, a nie na ulicy, wśród okrzyków: „Wypierdalać z pedałami”, „Białystok wolny od pedałów”, „Bóg honor i ojczyzna” „Wypierdalać gejowo. Nie chcemy was w Białymstoku” „Głowę do cipy se włóż, albo do dupy”. To jest obraza uczuć religijnych.

fot. Obywatel KP fotografia

2. Nie zgadzam się na szafowanie symbolami chrześcijańskimi (krzyż). Nie zgadzam się, na używanie ich w kontekstach nienawiści, przemocy, obrażania i naruszania praw drugiego człowieka. Uwaga, Katolicy: TO NIE JEST TYLKO WASZ SYMBOL! Jest także znakiem innych wierzących. Nie życzę sobie majtania nim przed nosem i wznoszenia okrzyków niezgodnych z przesłaniem krzyża i Ewangelii. Ba! Niezgodnych z ustaleniami waszych przedstawicieli (patrz Sobór Watykański II).  Różaniec służy do modlitwy, rozważań, a nie do machania nim na demonstracjach, wśród okrzyków: wypierdalać! bóg! zboczeńcy! honor! lesby!ojczyzna!sodomici! kurwy! pedały! zajebać! rodzina! do gazu! tradycja! Kiedyś uczono mnie (tak, w Kościele katolickim), że odmawiając różaniec, rozważamy wydarzenia z Ewangelii, aby móc  naśladować postawę Chrystusa i Maryi  w naszym życiu osobistym, rodzinnym i społecznym. Polecam wnikliwą lekturę Ewangelii.
fot. Obywatel KP fotografia

NIE ZGADZAM SIĘ JAKO PATRIOTKA
3. Nie zgadzam się na łamanie Konstytucji i postępowanie całkowicie sprzeczne z jej wartościami. Osoba, dla której najważniejszy dokument państwowy jest tylko tylko zbiorem kartek, a opisane tam wartości - pustymi słowami, nie może nazywać siebie patriotą. Machanie kawałkiem biało-czerwonego materiału z nikogo nie robi jeszcze Polaka, noszenie orzełka na klacie nie świadczy o wartości człowieka. Polska to niepodważalny zbiór wartości, z których jestem dumna. To wspaniała historia, w której tolerancja i stawanie po stronie słabszych zawsze były ważne. To trudne doświadczenia II wojny światowej, które zrodziły się właśnie z takiej nienawiści i o których my, patrioci, powinniśmy szczególnie pamiętać. W końcu to tradycja - gościnność, otwartość, szacunek, które to wyróżniały nas w Europie. Nie zgadzam się, aby ktoś używał symboli narodowych, aby zasłaniać nimi nienawiść do drugiego człowieka, wulgarność, agresję i głupotę.

PREAMBUŁA
W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski, wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach, nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej, zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku, złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie, świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej, pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność, w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem, ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot. Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.
fot. Spacerowiczka

fot. P.Balejko Fotografia
4. Nie zgadzam się, jako Polka i rodowita warszawianka, na znieważanie znaku Polski Walczącej i godła narodowego poprzez zestawianie ich z symbolami faszystowskimi. Na zdjęciach poniżej obok Orła Białego widnieje symbol krzyża celtyckiego - symbol "White Power"  międzynarodowy symbol rasizmu, a pod spodem napis: Polski Biały Front. 
Drugi "patriota" ma na klacie  symbol Polski Walczącej, czyli znak nadziei na odzyskanie niepodległości Polski okupowanej przez nazistowskie Niemcy, ale łapkę zaciśniętą w geście zwanym "pięść białej siły" (widocznym z resztą nie tylko na tej fotografii, nie tylko w wykonaniu tego pana). Znakiem tym posługuje się międzynarodowy ruch rasistowski, a w czasie II wojny światowej był używany przez Waffen-SS.  Tzw. "kotwica" jest od 2004 r. prawnie chroniona, Ustawą o ochronie Znaku Polski Walczącej, w której czytamy: znak, będący symbolem walki polskiego narodu z niemieckim agresorem i okupantem podczas II wojny światowej, stanowi dobro ogólnonarodowe i podlega ochronie należnej historycznej spuściźnie Rzeczypospolitej Polskiej. Otaczanie Znaku Polski Walczącej czcią i szacunkiem stało się prawem i obowiązkiem każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej, a jego publiczne znieważanie podlega karze grzywny 
fot. Spacerowiczka

fot. Obywatel KP
5. Nie zgadzam się na narzucanie komukolwiek jakiejkolwiek religii czy wyznania. Konstytucja mówi:  Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Nie zgadzam się na wieszanie w przestrzeni publicznej, w otoczeniu flag narodowych transparentów nazywających jakiekolwiek zachowanie człowieka grzechem. Grzechem może coś być dla osoby wierzącej, a nasze społeczeństwo nie składa się wyłącznie z takich.  Przypomnę tylko, że ludzie niewierzący, nieochrzczeni i wychowani w środowisku ateistycznym lub w religiach nie opartych na Biblii, nie są zdolni do popełnienia grzechu. Tę niezdolność sprawia w nich brak wiary. Rozumiem zatem, że ten różaniec to w intencji samej wspólnoty Kościoła katolickiego? Nie zgadzam się na indoktrynację żadną religią na ulicach. Proszę bardzo - módlcie się, praktykujcie, ale nie w przestrzeni publicznej. Od tego są świątynie.
fot. Obywatel KP 

NIE ZGADZAM SIĘ JAKO PEDAGOG 
5. Nie zgadzam się na wykorzystywanie dzieci jako żywej tarczy i zabieranie ich w miejsca, w których narażone są na przemoc słowną i fizyczną. Dlatego popieram Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych i cieszę się, że złoży zawiadomienie do prokuratury na tych wszystkich "porządnych rodziców".  Nie zgadzam się na"tatusiów" podążający za słowami hierarchów z Konferencji Episkopatu Polski uważających dzieci za swoją własność, która mogą postawić przez uzbrojonym kordonem policji (ciekawe, czy "tatuś" pomyślał, że tak małe dziecko, może się po prostu przestraszyć).  Nie zgadzam się na otaczanie dzieci symbolami faszyzmu (zaciśnięta pięść) i uczeniu ich agresywnych zachowań wobec innych ludzi. Spójrzcie na zachowanie dziecka na pierwszym zdjęciu... Pięści jeszcze nie zaciska, ale gest naśladuje. Dodam, że "tatuś" maszerował pod hasłem: Mama i tata największym skarbem świata...
fot. P.Balejko Fotografia
fot. Rafał Gaweł (ze strony Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych)
6. Nie zgadzam się na używanie wulgarnych słów i gestów w miejscach publicznych. Chcę żyć w cywilizowanym kraju, gdzie takie zachowanie nie mieści się w kategorii "akceptowalne społecznie".  Nie jest ono też wyrazem żadnych poglądów czy wartości, a już na pewno nie tych, które wpisują się w naukę Kościoła katolickiego.  Wulgarne zachowania prawnie są wykroczeniem, a więc, drodzy obrońcy moralności, raczej Wam nie przystoją. 
fot. Obywatel KP

Za chwilę to, co napisałam powędruje na blog. Liczę się z atakami. Liczę się z hejtem. Nie zamierzam jednak biernie zgadzać się na nienawiść, podłość, hipokryzję i pseudopatriotyzm. Słowo to moje liberum veto. Nie będę zakładać żadnych stref wolnych od nienawiści, bo moje życie jest pełne akceptacji dla świata i ludzi. Bóg dał nam wolną wolę, abyśmy mogli dokonywać wyborów i żyć w zgodzie ze swoim sumieniem. Niekoniecznie katolickim. 

Komentarze

  1. Dziękuję za właściwe opisanie tej smutnej rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podpisuję się obiema rękami jako Polką, chrześcijanka i pedagog.

    OdpowiedzUsuń
  3. Udostępniam... weźmy sobie te słowa do serc i działajmy. Zanim będzie za późno 😢

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, zgadzam się. Wolność i tolerancja : Tak. Agresja: Nie. Nie bardzo jednak rozumiem ten fragment ilustrowany zdjęciem spod Katedry w Białymstoku: "Nie zgadzam się na indoktrynację żadną religią na ulicach. Proszę bardzo - módlcie się, praktykujcie, ale nie w przestrzeni publicznej. Od tego są świątynie". Po pierwsze, jeśli jest wolność religijna, poglądów itp, to dlaczego chrześcijanie nie mogą modlić się na ulicy, ale demonstracje zwolenników LGBT, mogą swoje hasła na ulicy prezentować? Przecież to promowanie jedynych, a odbieranie praw innym. Po drugie, akurat ilustracja do powyższego poglądu Blogerki/Blogera prezentuje teren należący do parafii katedralnej, a widoczni tam ludzie znajdują się na terenie kościoła, więc de facto u siebie. Wypominanie im, że "indoktrynują na ulicy" jest więc chyba nie na miejscu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi będzie, jeśli podzielisz się swoją opinią.

Popularne posty